“W twoim kraju zabronione”. No ale oczywiscie żadnej cenzury nie ma!
" P.S. Od miesiac̨a maja 2012 roku, ginie w internecie cała masa publikacji – pojawia się tekst: strona error, albo pojawiają się napisy “W twoim kraju zabronione”. No ale oczywiscie żadnej cenzury nie ma! "
Jest kontrola Internetu, wiele sie zmienia...
NSA z USA oraz GCHQ z WIelkiej Brytanii wkrotce beda mialy zdolnosc szpiegowania na calym swiecie, poniewaz ich sprawnosc podwaja sie co poltora roku.
Przed ujawnieniem metod agencji przez Snowdena, dzialania propagandowe praktycznie nie istnialy w NSA.
Snowden byl zatrudniony w NSA, w 2013 roku ujawnil szpiegowskie dzialania prowadzone przez NSA oraz przez brytyjski GCHQ (Government Communications Headquarters). Informacje Snowdena pokazaly praktyke szpiegowania sieci internetowych, e-mail i rozmow telefonicznych zwyklych obywateli i przywodcow politycznych.
Obecna rownowaga sil to faktycznie totalitarna dystopia, czyli nadzor jest totalny, a wiec nikt nie istnieje poza panstwem.
Jeszcze 4 lata temu Internet byl w wiekszosci przestrzenia apolityczna, jednak teraz jest narzedziem do motywowania i wprowadzania zmian politycznych. To znaczy, ze ci ktorzy maja wladze beda poszukiwali sposobow aby kontrolowac i wykorzystaja odpowiednie metody nadzoru.
Niektorzy ludzie jak dziennikarze i doradcy prawni, filmowcy i specjalisci od bezpieczenstwa systemow komputerowych zyja praktycznie na wygnaniu w innych krajach swiata, albo sa zmuszeni do ubiegania sie o azyl polityczny. Reporterzy to teraz nowy rodzaj uchodzcow.
Niewatpliwie powstrzymanie masowgo swiatowego nadzoru bedzie bardzo trudne, dlatego ze agencje szpiegowskie maja w reku wszystkie karty i wladze. Konkretnie bedzie praktycznie niemozliwe aby ktokolwiek z kregu rzadowego mogl ograniczyc uprawnienia agencji szpiegowskich.
Wiadomo co sie dzieje, kiedy wladze dzialaja na serio - ktos jest zwolniony z pracy albo scigany przez prokuratora itd... Jednak to nie zdarza sie w NSA. Nie da sie dluzej ukrywac przed wladzami, bo arbitralna sprawiedliwosc jest po prostu arbitralna.
Wezmy na przyklad sprawe amerykanskiego generala Davida Petraeusa, ktory byl szefem CIA, zonaty facet zostal przycisniety z powodu skandalu z inna kobieta w 2012 roku - chociaz oficjalna wersja jest ze zrezygnowal, gdy jego uklady z kobieta wykryla FBI.
Opisana sytuacja nie jest przystająca do czekających nas okoliczności.
Dlaczego?
Bo dotyczy warunków miejskich i ograniczonego czasu, przy ograniczonej pomocy zewnętrznej.
A teraz wyobraźcie sobie pełny rozgardiasz, - nie ma oblężenia, ale też i nie ma żadnych czynników pomocy zewnętrznej.
W takim wypadku zaraz po obronie (broń, amunicja, grupa obronna), pojawia się problem żywności - jej wytwarzania, gromadzenia i przechowania.
Wniosek - opisane "miejskie" trwanie - może być tylko wstępem. Docelowo nie da się przetrwać w mieście. Warto rozważyć, że nastąpi depopulacja - czyli czas ok. roku (zima), gdzie wymrze znaczna część populacji. Z głodu, zimna, braku leków.
Można szacować, że w kraju, jak Polska, umrze ok. 40 % mieszkańców - głównie osoby starsze, dzieci i mniej przystosowani. To optymistyczne, bo może to dotyczyć 60 %. I to nie jest wariant wojny jądrowej; wtedy można mówić jedynie o pojedynczych przypadkach przetrwania.
Dokładnie tak, ludzie w miastach są skazani na zagładę, wystarczy że odetną wodę i koniec. Nie słyszałam również o informacjach gdzie są schrony przeciwjądrowe.
Talbot
Całym sercem strzeżmy dziedzictwa Narodu